
O cmentarzu ewangelickim w Złotowie informacji jest mało, kamienne tablice z zatartymi przez czas inskrypcjami powoli przestają „mówić”, zatarte daty, nazwiska i informacje o osobach pochowanych w tym miejscu bezpowrotnie znikają.
Nekropolia powstała około 1883 roku i tak na dobrą sprawę nie wiadomo czy przyczynił się do tego bark miejsc na przykościelnym cmentarzu czy też XIX wieczna reforma cmentarna, która nakazywała dokonywać pochówków w wytypowanym miejscu za wsią.
Ewangelicy odeszli, zabrali ze sobą księgi parafialne, jedyny ślad o ich bytności w tym miejscu zachował się na kamiennych tablicach wystających z krzaków i wysokich traw. Być może wnikliwa kwerenda w archiwach pozwoliłaby na ustalenie, kto w tym miejscu znalazł swoje miejsce wiecznego spoczynku. Nekropolia przetrwała wojnę i lata głębokiego PRL gdzie wszystko, co Niemieckie niszczono a takie cmentarze jak ten w Złotowie równano buldożerami, być może obecne czasy okażą się bardziej łaskawe wszak na przestrzeni lat zmienił się światopogląd „na to, co Niemieckie” i w takich miejscach powstają lapidaria upamiętniające dawnych mieszkańców.