
Wróćmy do sprawy pośmiertnego epitafium i kartusza herbowego, jakie swego czasu zostały wystawione na sprzedaż w jednym z portali sprzedażowych. Po interwencji Fundacji Vestigium zakończyło się postępowanie w tej sprawie i zapadł wyrok skazujący, uważamy to jednak za sukces połowiczny, ponieważ Fundacja nie została poinformowana, co da dalszych losów obu tablic. Z pozyskanych informacji wynika tylko tyle, że zostały zwrócone – pytanie, komu skoro nikt się do nich nie przyznaje. Ponoć epitafium trafiło do parku, mniemam, że zabrano je z jakiegoś mauzoleum, kartusz zabrany został z kościoła jednak ksiądz stwierdził, że wydał to jego poprzednik, ale zmarł – czysta spychologia. Trudno, skoro DWKZ został oskarżycielem posiłkowym w sprawie pora mu zadać kilka trudnych pytań.
